Również się obudziłam. Podniosłam się do siadu i ziewnęłam, a na nosie pojawiły się moje okulary. Poprawiłam je i spojrzałam na przybysza.
-Witaj Nela. Zapowiada się słonecznie czy raczej deszczowo? Powinniśmy zejść z dachu? - spytałam z uśmiechem. Przespałam się, to mam dobry humor. W sumie, nie musiałam jej pytać. Ale jak już tu jest....
__________________
Chyba walnę oddzielny wątek .____.

____________
Jeśli chcesz... xD
I jeszcze takie: skąd tu, kurna, ten mech!?

Popatrzyłam na niego i się uśmiechnęłam. Zdjęłam okulary, zniknęłam je i wygodnie się ułożyłam na boku, patrząc na niego.

Odparłam tym samym, czyli również prychnięciem.
-Faktycznie, w twojej pracy wygląd jest nawet ważny... - powiedziałam, jakby znając jego myśli.
_____________
Bugagah, czytałam zanim zmieniłeś :3

Osunęłam się bezwiednie na mech, momentalnie zasypiając.

Uśmiechnęłam się i usiadłam obok niego.
-Mam wrażenie, że niebo tutaj jest ładniejsze niż u nas...

Wciąż bez wzruszenia obserwowałam sytuację. Podeszłam po chwili do kołyski, spoglądając na malca. Westchnęłam.
-I po co ci ono? - spytałam, nawet ciekawa.

Przyglądałam się z uwagą, lecz na mojej twarzy nie było żadnych emocji. Równie dobrze mogłam pomóc chłopcu, ale nie widziałam w tym sensu.